BarbaraM napisał(a)

Nie może być...u Ciebie już tulipany kwitną?
U mnie jeszcze nic a nic...

Basiu.. kwitną... te wczesne...... ale już nic wiosny nie zatrzyma....... no to jeszcze czerwony dla Ciebie

Eve napisał(a)

Aniu, już wiem jak się przeziębiłaś To pewnie było wtedy, kiedy siedziałaś w ogrodzie i podgrzewałaś narcyzy i tulipanki, żeby szybciej kwitły

Co to było suszarka, czy jakiś inny podgrzewacz


Piękne są, u Ciebie już jest bardzo, bardzo wiosennie

A ja się wczoraj cieszyłam z jednego tulipanka i kwitnących fiołków

Ewuś.... Tyś też nie mniejsza zguba niż Agacia
Za to fiołki mi jeszcze nie kwitną...... ale zakwitła kokorycz

No takiej niespodzianki się nie spodziewałam.
Bardzo dziękuję za kwiatuszek....

Chyba zdrowa już jesteś, szybko zwalczyłaś, jak masz siłę na ogród biegać zielona żaba to szczęście

Teraz to chyba znów fochnę...u mnie kwitną tylko krokusy...a u reszty to nawet pąków nie było widać w poniedziałek...a hiacynty to wogóle wyginęły...
Dziś słonecznie...za godzinkę rekonesans po ogrodzie zrobię jak wróce

Tylko lato może wkroczyć i wiosnę przepędzić.

Irenka.. zdycham..... jak słoneczko świeci, to idę na chwilę na spacer do ogrodu bo muszę podlać rołsiny w szklarnii bo zdechną... jak głowa pozwoli na skupienie się nad pracą to trochę pracuję..... w domu i ogrodzie sajgon.. nie mam siły na nic ... W poniedziałek bardziej optymistycznie to wyglądało....
Dziś jak zobaczyłam pobojowisko w domu i wszędzie, to aż wpadłam w depresje bez dna.... musiałam wyjść z tego grajdoła.... Jak zdrowie się poprawi, to z roboty nie wyjdę 24 godziny na dobę.... całymi dniami odbieram telefony tylko z pytaniem dlaczego nie ma. nie ma, nie ma, nie ma.. jak echo.... W nocy zdycham z bólu, a w dzień z powodu telefonów.... Udało mi się położyć dziś na 15 minut.. potem telefon.. Chcę uciec na księżyc... jak najdalej stąd.. ....................

Mówmy o kwiatkach, jedyny przyjemny temat.... nawet jak ten mój ogród wygląda jak nieszczęście, to kwiatki i tak są ładne ...

Ania, to jeden wielki horror!
ale rozumiem cię, bo wiem jak strasznie byłam chora, to nic nie mogłam zrobić, w międzyczasie ta sytuacja z psami, bród do dziś, nie ma kiedy ogarnąć, w ogrodzie też, bo to chorowanie popsuło wszystko, nadal nie jestem doleczona, ale już ogarniam, a ty z kolei jak nie wyleżysz, no to dopiero makabra może być, życzę oby nie; łykaj leki, pij dużo gorące go mleka z czosnkiem, na gardło do ssania są takie fajne tabletki z tymianka z podbiałem, rób wszystko, aby tylko wyleź, ale nie dasz rady będąc chorą; naprawdę cię rozumiem i wszystko inne;
dobrze, ze możesz tymi kwitami sie pocieszyć; tak naprawdę potrzebna ci pomoc, może Terenia albo mama zawita?
twój ogród już dojrzał, i wygląda ładnie, naprawdę
buziam i walcz dzielnie

Pszczelarnia napisał(a)

Tylko lato może wkroczyć i wiosnę przepędzić.

Niech wiosna jeszcze potrwa ....... wyniosłam wczoraj moje lilie na parapet na zewnątrz i zapomniałam wnieść..... chyba jeszcze żyja Cześć ma już pąki kwiatowe... i tu wkracza bez kolejki lato.....

Irenko.. ojciec mój w szpitalu, wiec mama ma tam swoje obowiązki..... poza tym ma działkę i też sama z nią walczy. A wiesz ile jest teraz roboty...... ona i tak ma przewalone ze swoim....

Terenia pracuje.......

U mnie problemem jest praca, w której zaległości urosły do góry wyższej niż Mont Everest.... reszta to tylko wszechogarniający syf.

I problem to zdrowie, bo po prostu zdycham.... a muszę się skupić na pracy.. przynajmniej na bieżących sprawach .............