Witaj Janino... Piękne fotki zrobiłaś z brylancikami, mnie nie wyszły... Wnusia z kotkiem słodziutka...
A warzywnik mam spory i co roku, bo niesamowicie lubię swoje nowalijki. Jak dzieci były małe, to nie bałam się, że jak im dam warzywa, gotowane, czy surowe, to będą mieć problemy z brzuszkami... I tak już zostało. Nawet sobie nie wyobrażam, żeby go nie było.

Róże pnące przesadzałam tej jesieni, nie są jakieś odmianowe, ale mam nadzieję, że się przyjmą... Zaczęłam je wsadzać do ogrodu, choć troszkę kapryśne są... Zobaczę, jak to będzie dalej...

Serdeczności przesyłam...

