Byłeś w Wojsławicach? jeśli nie, koniecznie w maju wybierz się, a przy okazji do mnie, zapraszam

z czym łączysz liliowce u siebie?

Wojsławicach byłem i nawet ogień tam paliłem.
Irenko, liliowce sadzę w grupach, nie mam jakiś nadzwyczajnych połączeń, ale przyznam, że zastanawiam się nad tym, tylko muszę usiąść i poszperać na ogrodowisku, to dla mnie skarbnica wiedzy. Chce też kilka kolorów odizolować i posadzić osobno.

Za zaproszenie dziękuję.

ha, ha, dobrze, że dodałeś ogień, bo myślałam, ze trawkę pokoju
ja też jestem na etapie grupowania liliowców

Mieli wówczas takie potężne, drewniane tipi z otworem w dachu, nie wiem czy nadal ta budowla stoi.

a wiesz, że ja też nie wiem...byłam rok temu, ale zakręcona byłam liliowcami, bo to był ich pokaz

A św. Franciszek stoi, to rzeźba która powstała w Bolestraszycach.

no proszę, ślad twój na straży

Raczej tego pana

Witaj Mariuszu. Spaceruję sobie właśnie po Twoich włościach. Jesteś ornitologiem, więc mam pytanko. Ile żyją bażanty ? Mam taką zaprzyjaźnioną parę. Jest u mnie bardzo często. Czasami te ciężkie ptaki siadają na płocie i mnie obserwują. Ostatnio widziałam mnóstwo ich śladów wokół agrestu. Chyba urządziły sobie u mnie imprezkę. Dziwi mnie fakt, że agrestu za bardzo nie ubyło. Może jadły skórki, ja lubię sam środek i skórki rzucam pod krzaczek żeby użyźniały moje piachy. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy kwiatostany tego powojnika są pożywieniem dla ptaków. Posadziłam go w tym roku, rośnie jak szalony i ma sporo kwiecia.

Ups, zapomniałam nie wklejamy zdjęć. Chodzi mi o powojnik Bill Mackenzie

Oglądam dalej i zapewne będę pojawią się jeszcze moje wpisy. Ciekawie u Ciebie

Mariuszu, obejrzałam wszystko, poczytałam troszkę i ............. zaraziłam się piwoniami drzewiastymi, czy krzaczastymi, nie wiem dokładnie jak jest poprawnie. Wiem tylko, że są piękne. Będę zaglądać. Pozdrawiam Ewa