wątek o córkach :
Córka zaczęła mówić ludzkim głosem po 18-tce

jeszcze czasami nie pracuje jedna półkula mózgowa ale idzie ku lepszemu

oby do końca studiów

Z wiekiem dostrzega uroki ładnego otoczenia.... dostrzega ogród.... To cud!!!!
Wątek o opryskach :
Uaktualnie bo taki stworzyliśmy ale coś nam ostatnio zamiera
Mimo wielu dyskusji - pryskałam wiosną profilaktycznie na grzyba. - sprawdza mi sie to od lat. Gdy roślinh nie mają jeszcze pąków - zwykle marzec - pryskam środkiem przeciwgrzybiczym: róże, magnolie, powojniki, moje graby i bukszpany. Ale zwykle pryskam wszytskie rośliny. Ponieważ mam ciężką glebe i nawiedzają nas niemal tropikalne deszcze moje rośliny nękają choroby grzybowe. W każdym roku gdy tego nie robiłam miałam plamistość bądź mącznikia na roślinach. Jeśli pryskam występowanie zminimalizowane. W ubiegłym roku chorowały mi niemal wszystkie bukszpany, w tym roku wyglądają zdrowo. Wykonuję oprysk: Miedzianem, Topsienm lub Score.
W ubiegłym roku zamiast na grzyba popryskałam najpierw promalanem i bylam wściekła bo i tak przędziorki zrzerały mi rośliny....
W tym roku od końca kwietnia atakuję robale (mszyce, przędziorki, gąsienice ,skoczki rózane (nie mam) i wszelkie inne gryząco- ssące) - nie profilaktycznie ale interwencyjnie Mospilanem lub Decis lub Karate zeon.
W poprzednim ogrodzie miałam przepiekną magnolię, którą co roku latem atakowaly przędziorki. Profilaktycznie pryskałam ją środkiem na przędziorki wiosną, w czerwcu i sierpniu. Udało mi się je na tyle ograniczyć , że kwitła przepięknie.
Opuchlaki i pędraki podelwałam Dursbanem... Niestey bezskutecznie.... Wyżerają mi żurawki, właśnie jedną ozdobną laurowiśnię variegata... Podobno skuteczne będzie podelewanie w lipcu.... Te potwory potrafią wyżreć wszystko. Właśnie zamiera mi kolejna amanogawa... Muszę sprawdzić korzenie....
Mam nadzieję, że pomogłam ... Wrzucę potem te wynurzenia do wątku o opryskach