hostowo

było i bonsai, można było zakupić małe sadzonki.

nasiona też można było kupić...



i takie tam...

było i lekko kiczowato jak dla mnie (przepraszam...nie chcę nikogo urazić ) choć mój tata był w raju...masakra....chyba podmienili mnie w szpitalu





Było też dużo klonów japońskich....

O mamoooo, AŁAAAAAAA, dali czadu

Ale boskie klony i hosty, wzdech. Mam nadzieję, że uda się w przyszłym roku wybrać. Mam wsparcie w córce, zachwycona, pokazywałam rodzinie Twoje zdjęcia

groszek zwisający inaczej





rucola...i ziemniaczki

Ensata napisał(a)

Ale boskie klony i hosty, wzdech. Mam nadzieję, że uda się w przyszłym roku wybrać. Mam wsparcie w córce, zachwycona, pokazywałam rodzinie Twoje zdjęcia

Fajnie, planujcie bo warto

Ja planuję jeszcze pojechać. Za rok może nie ale za dwa już raczej tak...

tęcza barw łubinów





i bratki

dali czadu z tymi buddyjskimi rajami zdjęcia przed nimi kocham