Zrobiłam w tym roku u siebie taką rozpiętą śliwkę jak Ty, ale renklodę. I teraz nie wiem co dalej, jak ją przycinać. Widzę, że u Ciebie jest dość rzadka ale owocuje. Czy możesz jakoś łopatologicznie wytłumaczyć co i kiedy ciąć? Do tej pory ją ukrzyżowałam i obcięłam wszystko co wychodzi poza stelaż i lekko prześwietliłam gałązki. Od tamtej pory wypuściła z tych poziomych gałęzi małe gałązki rosnące pionowo do góry, ale też są już dość długie. No i nie wiem co dalej. Chciałabym żeby owocowała.
Pooglądałam w internecie takie drzewa i generalnie mają po kilka konarów grubych i obwieszonych owocami pojawiającymi się na krótkich gałązkach. Czyli co, te gałązki które wyrosły pionowo do góry wyciąć? Skrócić?
Madżen , mam jeszcze tę drugą seslerię....wyższą ale nie jestem na 100% pewna , że to jesienna więc jak dopytam to potwierdzę i wtedy pomoge więcej....
Dynia...jak już pisałam wcześniej...śliwa średnio nadaje się na takie prowadzenie.
Ja przycinam wiosna po kwitnięciu, te właśnie wszystkie co lezą do góry idą aut...ale też nie całe bo jak widzę kwiat czyli przyszły owoc to zostawiam (ale nie całą lecz taki kikut z kwiatem) i jesienią po "zbiorze" owoców wycinam resztę. Ogólnie tnę zawsze jak widzę, że coś wystaje. Nie cackam się.