Tej zimy dużo roślin wymarzło co w ogóle nie powinno - u mnie jak na razie carexy do wymiany - niemal wszystkie! Z obawą patrzę na miskanty.
I chyba wysnuję tą teorię co Marta Zielona i jeden szkółkarz, że rośliny były "rozluźnione" do stycznia, a tu nagle chwycił mróz bez śniegu dwa tygodnie... A potem jeszcze było meeeega mokro, przynajmniej u mnie... No i padły
Ale mamy miejsce na nowe rośliny

Pytanie czy te same?