Ela...może my sie na jakiejś imprezie spotkamy
... jeszcze troszkę ich będzie,ale dobrze szybciej dotrwam do świąt
U mnie też ani kropla nie spadła,a liczyłam w nocy na deszcz
U mnie była piękna niedziela zakończona burzą i ulewą ale jak to mówią że burzy zawsze świeci słońce więc mam dzisiaj kolejny piękny dzień .....pozdrawiam
Anusia .. Jak fajnie ,że zajrzałaś .. Wiem ,że zabiegana jesteś , ale jak Cię długo nie ma , to mnie jakoś tak nieswojo...
Te moje wrzosy , są rzeczywiście jakieś dziwne , bo u wielu osób już widziałam poschnięte wrzosowiska ... A u mnie ok, bez zarzutu raczej ... I klon nie zgubił jeszcze ani jednego listeczka... Nie doceniałam roli ochronnej bryły domu.. Musi tworzyć wyrażny mikroklimat ,że niczego mi tam jeszcze ślag nie trafił...
A zaraz polecem do Ciebie ogród po fejsliftingu obejrzeć .... Nooo booo matka chrzestna... To wszak zobowiązuje ..
I chętnie jeszcze raz , albo i więcej razy przyjedziemy
Agata ... Kieby one tak uczyć się chciały te słoiki... ... Ale te pierniki mało wyuczalne są
A wrzosy i klon to jest tegoroczna " zabawa ".... Prawdziwe efekty będę mogła oglądać najwcześniej za rok , kiedy okaże się , co jest po akcji : zima- glina - piżdżiawica po lasem- mało słońca ...
Zakupiłam dziś obowiązkowe wyposażenie rasowej ogrodniczki ... Czyli gumiaki , kalosze .. czy jak je tam zwał
Żal mi sie zrobiło , po tej zmianie awatarka Madzenkowego i za każdym razem on mi przypominał ,że ja WCALE nie mam kaloszy ... Tak wiec kupiłam ..
Małgosiu S,Aganiu.... One na zgrychę się nie nadają , bo są tylko w solance .. Tak więc ,żadna atrakcja smakowa... Ale zimą tez zapach grzybowej z grzybów leśnych .... Jak w tej reklamie : bezcenne
A impreza owszem była .. Ale nie u mnie, tym razem tylko wyjazdowa
Twoja kłosówka jest śliczna,az mi ulżyło,bo ja chyba własnie takie coś kupiłam,ale jakieś wyliniałe,mam nadzieję że jak się rozrośnie będzie taka śliczna jak Twoja .
Grzybobranie udane widzę było Gospodyni z Ciebie pełną gębą jest