Właśnie od ciebie Richie wróciłam.Dziękuję za komentarz, jak miło cię widzieć U mnie tak nie po odpoczywasz jak w swoim pełnym harmonii feng shui
Jeśli idzie o jeżówkę dałam ciała.Widziałam niedbale porozrzucane etykiety z obrazkami ,nie wpadła mi w oko podobna do wybranej i nie zapytałam sprzedawcy o nazwę .Pewnie bez problemu można na internecie wyszukać.Postaram się to zrobić
Musiałam pisać jeszcze raz bo mnie coś wywaliło
Pozdrawiam
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Z nasion odrzuconych ..... .
Co do dalii, za każdym razem mówię sobie - koniec, nie chcę tej roboty wokół nich: wykopywanie, przesuszenie, zawijanie, chowanie ciężkich skrzyń a wiosną w odwrotnej kolejności to samo (z poprawką na moczenie w środku antygrzybowym). I co roku tak samo.
Z cyniami - sieję jak leci.
Cześć Justi
Mam Vanille Fraise ,a szukam Vanille Fraise Renhy - to inna hortensja i nigdzie jej nie ma .
Pamiętasz chciałam ją kupić w maju ,ale ktoś mi "obiecywał "większe okazy ))))))))))))Podobnie jak z żurawkami ... Zrobiłam źle powinnam była kupić obie rośliny.
Wszystkie 3 hortensje mam przywiezione przez koleżankę bo u nas ich nie ma w okolicy.Może we Florekspolu coś teraz jest,ale nie byłam.Wcześniej te na T można było za 10 zł dostać.
Vanilka kosztowała chyba 33 zł,Bobo coś koło 30 zł ,a Dolara mam w prezencie przypuszczam,że też utrzymał się w tym "tonie"))))))))))
Jeszcze dodam ,że ja Bobo kupiłam u Dębskich za 15 czy 16 zł bo z zeszłego sezonu i kwiaty ma drobne ,natomiast ta przywieziona ma kwiat o wiele większy Cena automatycznie sezonowa
Pszczółko dalie jak maja dobre stanowisko wydają niesamowitą ilość kwiatów,nie porównywalnie większą niż np cynie i dlatego warto się męczyć.Ja też zaśmiecam mężowi garaż bo tam je przechowuję.
Część bardzo plennych bordowych bo to jest ciemna czerwień nie jasna dalii porozdawałam i część pewnie wyrzucę po tym sezonie,bo ja nie mam gdzie ich wkopywać .Słońce u nas na drugiej stronie domu wypala trawnik i chyba nic nie muszę wyjaśniać.
Ja lubię przestrzeń bo w końcu po to się mieszka w domku,żeby z niej korzystać i nie zależy mi na tworzeniu wszędzie rabata gdzie to tylko możliwe,ale na paśmie gdzie są piwonie T wolałabym zioła,warzywka wkomponowane w rumiankowe piękności ,a na miejscu ogniska walnęłabym wysepkę na jednoroczne i ciepłolubne dalie czy inne ...
Rozgadałam się wiem,ale trochę ciężko jest jak nie można nic po swojemu.
Dla mnie grzechem jest w sezonie kupować "wypasioną"sałatę jak można mieć bez nawozu na wyciągnięcie ręki .Takie mam zdanie i nie zmienię Mam dwa młode skarby,mnie już nic nie pomoże ,ale oni startują w życie nie muszę mieć samej chemii ...Zawsze to jakiś przerywnik
Wracają do dalii,a czy nie męczymy się przy koniecznych podziałach bylin?Czy nie strzyżemy tuj ,cisów i innych rzeczy ?Wiem jest to uciążliwe,można chyba z czystym sumieniem nadmiar wyrzucić Ewo chyba,że znajdą się chętni na swój koszt
Wyrzuconych nic nie będzie tu "poezją")))))))))))
Po prostu obiecałam sobie nie trzymać nasion tylu.Byłam przekonana,że wyrzucam resztkę wysokich,a to są te drobne maluchy z Lidla Dopiero zaczęły kwitnienie ciekawe czy zdążą chociaż zaistnieć drugim kwiatem ...?
Jeszcze wyżej najęczałam Ci Ewcia