Kasia jest mały problem bo wejście na Rysy i powrót na parking bez bazy na Morskim Oku jest coraz trudniejsze (SKS ), a trafić nocleg i dobre warunki graniczy z cudem
zostaje od słowackiej strony ale adrenalina mniejsza


podobno ci z aureolą mogą więcej więc może się jednak uda
(wersje pesymistyczne związane w widmem Brockenu zdecydowanie odrzucam)


bo jednak wciąż się chce tam być

to to normalka chociaż dawno dawno temu założyłem się o połówkę że nie ma takiej kwitnącej w zimie opcji


ale to to już przesada

A jak w lutym przymrozi (jak na wschodzie USA), to się nasze wyrywne kwiatki pochowają nie wiedzieć gdzie
Co to te czerwone terminatorki?
U mnie krokusy na 5 cm wyskoczyły, inne też zielone łebki widać

ZbigniewG napisał(a)

Gabi, Ela Agata dziękuję za życzenia i również życzę wszystkiego najlepszego a najwięcej to zdrówka

plan pierwszy to zmieścić się w wiosenne ciuchy (wersji slim)
i wdrapać się jeszcze tam (choć jeden raz)

Patrząc na te zdjęcia od razu lepiej mi się oddycha

Zbiniu, szok! Przecież to dopiero styczeń. Natura szaleje! Szczęścia w Nowym Roku

O kurka, aż tak u Ciebie rośliny z kopyta poszły???

plan pierwszy to zmieścić się w wiosenne ciuchy (wersji slim)
i wdrapać się jeszcze tam (choć jeden raz)

...Własnie mierzyłam moje narciarskie ciuchy i jestem przeszczęśliwa udało się w nie wbić. Czekam na lepsze warunki i na rozgrzewkę sprawdzić nie wysoką Kurzą Górę w Kurzętniku, jeszcze tam nie byłam, to najbliżej, a potem szus na południe pomyślności w 2018

Alicja czerwone i białe to pigwowce , krokusy praktycznie wymarły ale przebiśniegi się pokazały

Ela patrząc na zdjęcia to tak ale tam na miejscu (na podejściu) to dyszałem jak parowóz

Asia normalnie szaleństwa natury

Kasia właściwie to one tak cały czas od jesieni, ciągle coś tak jak i ja


Jola zawsze zazdrościłem narciarzom do góry na sznurku (linie) a na dół sami spadają (był taki kawał nieprzyzwoity zresztą )





skabioza

będzie mrozik



zeszłoroczne brzozy








iak było w styczniu 2017

czy zakwitną