Nawet można skrzynię niewielką postawić na balkonie i też uprawiać najpotrzebniejsze warzywa w skali mikro

na osiedlu, na którym mieszkalismy wcześniej rodzina Azjatów tak właśnie miała - Pani chodowała ziemniaki, fasolę i inne warzywa odmian, których nie można kupić u nas a w Azji są na porządku dziennym i stosuje sie je w kuchni. Rodzina miała ustawione betonowe bloczki na około warzywnika na wysokość jakiś 40 cm, a w środku ziemia.

Danusiu, przeglądałam Twoje artykuły wiązane na różne sposoby z warzywnikami i bardzo mi się spodobało takie zdjęcie, to pomysł dla mnie, nie typowe skrzynie, ale właśnie takie obramowane grządki.

Tam oprócz groszku rosnącego na tyczkach jak wigwamy, są też goździki pachnące, fajnie wyglądają zielone nasienniki kopru.

Chociaż chyba bardziej drewniane bo:
po 1 tańsze
a po 2 jak mi się znudzi warzywnik (to raczej niemożliwe ale nigdy nic nie wiadomo) to deski szybko można rozebrać a z murkiem już tak łatwo i szybko nie pójdzie ...



Chociaż chyba bardziej drewniane bo:
po 1 tańsze
a po 2 jak mi się znudzi warzywnik (to raczej niemożliwe ale nigdy nic nie wiadomo) to deski szybko można rozebrać a z murkiem już tak łatwo i szybko nie pójdzie ...

I to jest ważny aspekt, ramy z desek czy belek można zlikwidowac w jedno popołudnie a rozwalac murki to już grubsza sprawa a najpierw dużo większy koszt postawienia.
W warzywniaku stawiam na drewno i najpewniej żwir na ścieżkach. Mam jedną murowaną podwyższoną rabatę na ogródek ziołowy, ale to element ozdobny przy tarasie, jak mi się tam znudzą ziółka, to wsadzę kwiatki a rabata zawsze będzie.