Dzisiaj zajęłam się przeglądaniem torebek z nasionami jednorocznymi.Czas je uporządkować.Do kilku nie wrócę z wiadomych względów...nie popisały się i nie wywarły na mnie zbyt wielkiego wrażenia.
Na pewno wysieję werbenę p., mimo,że nie miałam szału...rozkołysała się dopiero późną jesienią i miałam kłopot z zebraniem nasion,ale dzięki uprzejmości O. mam nasionka...
Lobelia niebieska musi być..
Niebieski żeniszek mnie zaskoczył -kwitł bardzo długo.
Szałwia trójbarwna to już u mnie tradycja...
Cynie...które czarują swoim pięknem...
Obowiązkowo astry...
...ślazówka...taka biała,czysta pięknotka...
Ciernista cleome,którą miałam w ubiegłym roku po raz pierwszy ...i polubiliśmy się bardzo...
Piękne,pachnące heliotropy...bez których nie mogę się obejść...
...no i może jeszcze jakieś chciejstwa...ale nie za dużo....wolę bylinowo...