Ptaszek...dla mnie nn ...długo siedział na gałązce obok karmnika z nasionkami.Inne przylatywały i odlatywały a on nic,siedział cichutko...
Szkoda,że wcześniej nie wzięłam aparatu bo karmił go nasionkami inny ptaszek...chyba mama....tak z dziubka do dziubka.
Po kilkakrotnym najadaniu się zaczął toaletę...było na co popatrzeć,stroszył się i czyścił delikatne piórka.
Poleciał,posiliwszy się razem z mamą?