Specjalną opieką w tym roku otoczyłam ułanki -lubię tę starą nazwę.
Przycinałam i wyprowadziłam w formie drzewka i zwisające długie gałązki.
Ładnie przezimowały w piwnicy,przeniosłam je do domu,jak zaczną wypuszczać listki -to pokażę.

u mnie w zimnym pokoju na parapecie 2 stoją , listów nie maja a każda ma pączka)

U mnie listki już "ruszyły", ale pączków nie widzę.

idę zrobić zdjęcie,ciemno ale zrobię)

ta jest słabsza , a obok stoi azalia piękna biała,którą sama załatwilam, zaczęły jej listki opadać, pokazało się całe mnóstwo pączków ,to zaczęłam bardziej podlewac, bo pomyślałam ze za suche powietrze w domu i trafil ja ......,ale zauważyłam ,że wypuszcza liście, wynioslam ja na parapet)

Ja miałam biało- różowe fuksje, ale nie przechowuję, bo jednak tak mam mało miejsca, ale wymyśliłam rozwiązanie. Poproszę centrum ogrodnicze koło mnie, co mają duże szklarnie, żeby mi przechowali przez zimę wszystkie wielkie rośliny (np. kordyliny) i wtedy więcej miejsca będzie na małe kwiatki.

pewnie, fajny pomysł) a powiedz Dana jak zdobyć taka kordylinę brązową jak u Ciebie widziałam , chyba w donicy?

Aniu, w Leroy Merlin nawet widziałam swego czasu. U nas są na giełdzie. Można spróbować zamówić w kwiaciarni, wtedy z giełdy przywiezie babka

Jakby co będziemy zdobywać.