z chęcią też bym pojechała, ale ile kwiatów tam teraz jeszcze kwitnie

Bogusiu, twoich 450 stron jest trudne do ogarnięcia w tak szybkim czasie. Jedno już wiem, działka zacieniona, tak samo jak mój ogródek. Mśle, że wysokie drzewa są niezbędne, aby mógł panować miły, tajemniczy klimat i odbywała się codzienna gra świata i cienia.
Zauważyłąm, że przechwoujesz w doniczkach koleusy. Bardzo mnie one zauroczyły w tym roku. Pobrałam szczepki i teraz staram się je przechować do zimy. Niektóre padły, choć wcześniej się już ukorzeniły. Inne mają się dobrze. Czy mogłabyś mi zdradzić jakieś sekrety ich pomyslnego przechowywania na parapecie?

Bogumiło, dziękuję za "spacer" w mroźną pogodę po moim ogródku.
Ja też pospacerowałam po Twoim "Meksyku" w całości, i krótko po "zacienionym", rozległym " w 450 stron", które będę poznawać stopniowo. Zatrzymałam się pod domem z piękną różą, podziwiałam też begonie...
Zostawię Ci dwa akcenty z moich podróży, do których wrócę w innym wątku. Pozdrawiam!
Anemony w nekropolii Hierapolis.

Czujecie ten zapachaaaaaaach? To zapach wiosny.