Aniu ,nasionka belamkandy podzieliłam...część wsadziłam do gruntu,część do zamrażarki,resztę zostawiłam.Wyczytałam,że trzeba przemrozić i siać w grudniu,bo kiełkuje po 2 miesiącach.Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale mam nadzieję,że gdzieś wyjdzie.
Aniu ,nasionka belamkandy podzieliłam...część wsadziłam do gruntu,część do zamrażarki,resztę zostawiłam.Wyczytałam,że trzeba przemrozić i siać w grudniu,bo kiełkuje po 2 miesiącach.Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale mam nadzieję,że gdzieś wyjdzie.
Bogusiu moja pierwsza belamkanda to kupiona sadzonka a w następnym roku to już miałam pełno zamosiejek, dobrze zrobiłaś z tymi nasionkami, zawsze warto po eksperymentować.
Tej ostatniej zimy dużo mi belmakandy przemarzło, wyczytałam że niezbędne by było na zimę stroiszem je przykryć.
Aniu ,nasionka belamkandy podzieliłam...część wsadziłam do gruntu,część do zamrażarki,resztę zostawiłam.Wyczytałam,że trzeba przemrozić i siać w grudniu,bo kiełkuje po 2 miesiącach.Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale mam nadzieję,że gdzieś wyjdzie.
Bogusiu moja pierwsza belamkanda to kupiona sadzonka a w następnym roku to już miałam pełno zamosiejek, dobrze zrobiłaś z tymi nasionkami, zawsze warto po eksperymentować.
Tej ostatniej zimy dużo mi belmakandy przemarzło, wyczytałam że niezbędne by było na zimę stroiszem je przykryć.
nasionka przykryłam gałązkami iglaka i będę czekać,który sposób najlepszy...
Aniu ,nasionka belamkandy podzieliłam...część wsadziłam do gruntu,część do zamrażarki,resztę zostawiłam.Wyczytałam,że trzeba przemrozić i siać w grudniu,bo kiełkuje po 2 miesiącach.Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale mam nadzieję,że gdzieś wyjdzie.
Bogusiu moja pierwsza belamkanda to kupiona sadzonka a w następnym roku to już miałam pełno zamosiejek, dobrze zrobiłaś z tymi nasionkami, zawsze warto po eksperymentować.
Tej ostatniej zimy dużo mi belmakandy przemarzło, wyczytałam że niezbędne by było na zimę stroiszem je przykryć.
nasionka przykryłam gałązkami iglaka i będę czekać,który sposób najlepszy...
Aniu ,nasionka belamkandy podzieliłam...część wsadziłam do gruntu,część do zamrażarki,resztę zostawiłam.Wyczytałam,że trzeba przemrozić i siać w grudniu,bo kiełkuje po 2 miesiącach.Nie wiem czy dobrze zrobiłam...ale mam nadzieję,że gdzieś wyjdzie.
Bogusiu moja pierwsza belamkanda to kupiona sadzonka a w następnym roku to już miałam pełno zamosiejek, dobrze zrobiłaś z tymi nasionkami, zawsze warto po eksperymentować.
Tej ostatniej zimy dużo mi belmakandy przemarzło, wyczytałam że niezbędne by było na zimę stroiszem je przykryć.
nasionka przykryłam gałązkami iglaka i będę czekać,który sposób najlepszy...