Moje kochane

donoszę z pieskiem jeżdżę co drugi dzień, na zastrzyki ale duzo lepiej, jeszcze przeciwbólowe dostaje prochy.
Mam dość zimna, co dzień okrywam w mnożarce i dziś zapomniałam jeszcze muszę lecieć.
Z rabat nie ściągałam fizeliny tyle co wiatr zwiał, wszystkie donice, gary, pudła leżą.
Zimo coś robić na zewnątrz
Żurawki dalej dzielę po kilka.
Wszystkie wykopuję do dzielenia, zanim wypuszczą nowe korzenie to na rabatach będzie łyso.