Ten szpaler Annabelle robi wrażenie - pięknie
One są tylko podwiązane czy dodatkowo mają jeszcze podpory?

anka_ napisał(a)

Już wiem dlaczego posadziłam anabelki... będę wiązać.... dla takich widoków warto. A jak jeszcze rozwiną pompony....

Powiem Ci Aniu, że jeszcze by drzewa mi nie przeszkadzały dosadziłabym na całej długości do końca domku narzędziowego.
Wiązane trzymają się dobrze.

MirellaB napisał(a)

Ten szpaler Annabelle robi wrażenie - pięknie
One są tylko podwiązane czy dodatkowo mają jeszcze podpory?

Mirello miałam rurki aluminiowe i wykorzystałam je jako patyki. nie wygląda to ładnie ale można co rok wyjmować i ustawiać na nowo.

Są wbite po obu stronach krzewu, W czasie wyrastania łodyg, lecę ze sznurkiem lub siatką do podwiązywania roślin od dołu ok 50 cm od rurki do następnej rurki mocuję okręcam i dalej na całej długośći.
Tydzień temu sznurowałam od każdej rurki w szerz, po przekątnej, jak się da jak najwięcej wiązań.
Uwzględnić trzeba naturalne wychylenie łodyg i podwiązywać.

To zdjęcia z wiosny jak okrywałam przed przymrozkami.


tu bukietowe są wyższe od tyłu mam wysokie pręty i miedzy wbite pręty, z przodu podpory. dołem też lecę sznurkiem i wszędzie zapętane sukcesywnie w czasie wzrostu. Jednorazowo się nie da bo wyglądają brzydko jak na trzecim zdjęciu.
W środku jest dużo różnej sznurkowej pajęczyny.

Szpaler anabelkowy robi wrażenie...ale gdzie ,jak nie w ogrodzie Anabell będzie prezentował się prześlicznie.Pozdrawiam.

Wkleiło się podwójnie...

bogumila napisał(a)

Szpaler anabelkowy robi wrażenie...ale gdzie ,jak nie w ogrodzie Anabell będzie prezentował się prześlicznie.Pozdrawiam.

Bogusiu dziękuję właśnie dlatego taki awatar i nik bo byłam nimi zauroczona miałam od dawna w pierwszym ogrodzie. a głowy miały jak duży garnek.

Po tych deszczach trzeba ponownie sypnąć nawozem, teraz są w potrzebie dokarmiania.



Miałam taką bylinę zawsze mi się podobała szukałam nazwy i na ogrodowisku rozpoznana że kichawiec.



Kichawca z nasion kupionych wysadziłam w ubiegłym roku teraz zakwitł.
wydaje mi się że inny, bardziej wysoki i inaczej ustawione baldaszki.
może dlatego że ten rośnie w innych miejscach.

Z pierwszego zdjecia przycinałam wiosną tych nowych nie przycięłam.

i kwiatostan pewnie dzikiej marchwi od kilku lat gości u mnie i pozwalam mu zakwitnąć.

Krwawnika kichawca też mam z własnego siewu i też jest wysoki ...ale jeszcze w pączkach.Wydaje mi się,że jest niezniszczalny i "trochę chodzi".

Na rabacie trawiastej.
Daniki złote kulki do strzyżenia w sierpniu, wiosną nie wyrabiam.

bogumila napisał(a)

Krwawnika kichawca też mam z własnego siewu i też jest wysoki ...ale jeszcze w pączkach.Wydaje mi się,że jest niezniszczalny i "trochę chodzi".

Ten z pierwszego zdjęcia przywiozła mi koleżanka gdzieś skubnęła od kogoś, dlatego nie znałam nazwy. Mam go kilka lat i nie rozsiewa się, może dlatego że ścinam.

Z drugiego zdjęcia kupiłam w sklepie nasiona.
Tylko za dużo nasadziłam go w poprzecznej rabacie.

Twoim przykładem zainspirowana poszłam dziś i powiązałam moje anabelle cóż - sznurek miałam pomarańczowy ale liście go zasłaniają - baleronik mi wyszedł

kichawiec u mnie tak samo wysoki - nie wiem czemu myślałam, że on niższy i sadziłam z przodu rabaty więc będę musiała przesadzać...

Macham!