U mnie barbule wymarzly, ale tez chyba mialam za mala wiedze wtedy, no i bylo jeszcze wtedy, jak byly u nas ostre zimy, od 3 lat zimy u jas lagodne, prawie źadne, nacieszylam oczy pierwiosnkiem, czy to prymulka, ta zolciutka, pozdrawiam Basiu
Będę eksperymentować z barbulami. Zimą nie mogą mieć zbyt wilgotnej gleby, no i trzeba je zakopczykować, a przede wszystkim w zacisznym miejscu posadzić.
Irenko, pierwiosnek zeszłoroczny. Na razie u mnie nic nie kwitnie, chociaż wypadałoby sprawdzić, czy przebiśniegi przypadkiem się nie otworzyły.
Barbulę mam drugi sezon. Poprzednią zimę przetrwała bez uszczerbku, zrobiłam jej tylko kopczyk. W tę zimę radzić sobie musi sama. Zobaczę wiosną czy dała radę.
Rok temu siałam werbenę, nawet ładnie wzeszła, ale potem miesiąc albo dłużej stała w miejscu. Nawet nie było co pikować. Wolę raczej poszukać sadzonek.
Nasiona werbeny kapryśne są. Przed siewem trzeba je poddać stratyfikacji. Po siewie nasiona przyklepać tylko i nie przykrywać ziemią. U niektórych kiełkują po miesiącu, u innych po dwóch tygodniach. Nie wiem od czego to zależy.
Ja rozkruszyłam dzisiaj pozostawione kwiatostany bezpośrednio na ziemię, ot tak, jak popadło. Mam nadzieję, że coś tam skiełkuje. W ubiegłym roku dostałam sadzonki od Beaty-Jambosana. U niej werbena rozsiała się sama w ogromnej ilości.