Przycinanie wrzośców, to dla mnie najgorsza robota na działce, bardzo tego nie lubię robić, ale dzisiaj przycięłam dwie kolejne kępy. Zostały jeszcze dwie, te najmniejsze.
Posadziłam 5 karp dalii. Miejsce dla jednej uzyskałam po zmniejszeniu sporej kępy juki. Przy okazji zniszczyłam chyba norkę jaszczurek, ale niech sobie radzą.

Planowałam zrobić więcej, ale czasu nie starczyło. Dalej sucho i trzeba było podlewać.
Zdziwiłam się, że po wczorajszym deszczu na liściach przywrotnika do późnego popołudnia, mimo dość wysokiej temperatury powietrza, utrzymywały się krople wody.