Z radością przyjmuję każdą ilość!
Zawsze ciągnie mnie do niebieskiego, a tulipany pięknie kwitną w bukietach. Ja mam w tym roku aż... dwa

Jak się jeden rok odpuści w ogrodzie, to trzeba potem nadrabiać i dlatego wiosna u mnie kwieciem nie zakwitnie, ale nastawiłam się na zioła i pomidory w donicach. Dobrze i zdrowo kiedyś mi rosły, zamierzam powtórzyć. Kupiłam książki-leksykony odmian tutejszych, dostępnych pomidorów, donice mam przygotowane, z bio-ziemią, dziś/jutro kupię sadzonki. Zioła też posadzę... szkoda, że ziemię mam zniszczoną przez herbicyd, a słonecznego miejsca na skrzynie brak, chociaż!... może spróbuję coś wymyślić ... Czasem dobrze jest tak podzielić się myślami, ze skutkiem narodzin pomysłu

Iwonko, nie ma nic gorszego, gdy włożony wysiłek i pieniądze idą na marne. Tulipany mi chorują, narcyzy zjada mucha narcyzowa, iryski cebulowe też przepadły, a korona cesarska i róże podmarzły. Postanowiłam uprawiać to, co się u mnie udaje. I już więcej na ciekawostki nabrać się nie dam (cha, cha, cha - wyrzekała się żaba błota - jak mawiał mój Tata)
Ziół mam kilka: miętę, lubczyk, estragon, melisę, tymianek - wszystkie wieloletnie. Resztę, szczególnie bazylię co jakiś czas dokupuję i mi wystarcza.

Donicom z pomidorami wystarczy kilka godzin słońca, byle miały ciepło. Poradzisz sobie, bo doświadczenie już masz.

Moje pierwiosnki też w większości padły. Wszystkie ząbkowane!!! Został tylko jeden maleńki omączony i jeden taki zwykły fioletowy. Najbardziej mi szkoda ząbkowanych. Ale wrócę do nich jeszcze.
Twoje, widzę, bez szwanku zimę przeżyły
Jaszczurek to masz faktycznie urodzaj I jakie grubiutkie niektóre Będzie więcej

Cieszę się, że mi się przypomniałaś Basiu, gdzieś mi zginął Twój wątek...

W sobotę z musu przesadzaliśmy żółte korony cesarskie, jedna praktycznie w pełni kwitnienia. Wiem, że cebule mają delikatne i ciekawa jestem czy przetrwają. Na razie, jak wyjeżdżaliśmy, stały grzecznie

Pozdrawiam serdecznie, macham, widzisz?

Kasiu, omszone jakoś sobie radzą, choć pod koniec zimy marnie wyglądały, a teraz wszystkie szykują się do kwitnienia. Ząbkowanych nie mam, a właściwie mam te, które dostałam od Hani. Bardzo ucierpiały podczas zeszłorocznej suszy i na razie są marniutkie. Cieszę się, że przetrwały zimę.
Pozostałe, to te najbardziej pospolite i pewnie dlatego odporne.

Widzę, że machasz i odmachuję.

Ważne, że przetrwały, to się odrodzą

Hej, Basiu, jaszczurki bardzo fajne, u mnie koty na nie polują
Basiu, czy zakwitły już u Ciebie jakieś skrętniki? Możesz wstawić zdjęcia? Ja od Ewy777 dostałam kilka listków, i trzy mają już pąki, Ewa pokazała swoje kwitnące, ma przepiękne
Wątek Skrętnikowy który założyłaś, jakoś nieaktywny, może ich posiadaczki, zaczną go odwiedzać i wątek odżyje? Ja też spróbuję wstawić jakieś zdjęcia.

Mirko, ja mam tylko dwie, trzy odmiany tych najzwyklejszych. Nie powiększam kolekcji, bo nie mam miejsca. Na razie kwitnie tylko niebieski. Pasjonatki skrętników mają cudne odmiany, gdzie mi do nich. Po prostu nie mam co pokazywać i dlatego nie wstawiam żadnych zdjęć. Ale od czasu do czasu watek odwiedzam.

Dzisiaj zaczęłam przycinać wrzośce. Bardzo nie lubię tego robić.

Na żółto

O widzę że zółtki nie tylko u mnie
Pozdrawiam Basieńko.

Po niebieskich żółtki teraz królują, Ewo - przynajmniej u mnie. Właśnie od Ciebie wróciłam, nic nie napisałam, bo strona nie chciała się przewinąć.
Wyczytałam o Twoich zdrowotnych kłopotach i współczuję.

A kolorków mam więcej





I nie wstawię już nic, bo zdjęcia z trudem wchodzą.