Za późno to nie jest, najważniejsze aby nie były podmarznięte.
Odnośnie pigw nie wiem co Ci doradzić, trochę mało na nalewkę, ale może uda Ci się dokupić gdzieś na targu. Byle nie były z importu, bo wyczytalam, że one na nalewkę się nie nadają. Ale czy na pewno? Lepiej szukać rodzimych.
W ostateczności i z takiej ilości możesz nalewkę zrobić, dodając pigwowca, o ktory na działkach nietrudno.
Trochę, a może nawet sporo, prac działkowych za mną. Liście zgrabione, kompost wybrany i częściowo rozsypany. Po powrocie przyjdzie czas na przycięcie winorośli, przerzucenie i ułożenie nowej pryzmy kompostowej. Byle wcześniej śnieg tego nie przykrył...
Jedyna dzisiejsza fotka z różą Pink Swany z patyczka