Jolu, tej wilgoci już nadto. Ślimaki są, tyle że ostatnio rzadko na działce bywałam i nie potrafię określić w jakich ilościach. Na pewno w sporych. Ostatnio pojawił się Ślinik wielki, którego wcześniej nie widywałam. Na razie w niewielkich ilościach, jednak martwi mnie to.

Kasiu, dzięki.

Mariolo, tak rozrosła się White Cover z gałązki od Vity. Wymaga corocznego cięcia. Może dlatego tak wybujała?

Zdjęcia sprzed tygodnia

barbara_krajewska napisał(a)

Śliczne liliowce, cała gama kolorów, tak jak lubię
Piękna i niespotykana barwa.

Wyczytałam u Hani że kłopoty ze zdrowiem cię dopadły. Życzę poprawy i odzyskania formy.

Basiu, mam nadzieję, że to chwilowe kłopoty zdrowotne. Pewnie u corki w ogrodzie się przeforsowałaś. Żartuję. Ale o zdrówko trzeba zadbać, bo najgorsze to są te choroby współistniejące.

Jak się idzie do lekarza, to chwyta się jednego przypadku i nie patrzy na całość, a potem są skutki, że jedne choroby leczą, a drugie dostają od leków manto.

Wszystko trzeba wyprosić, a to na badanie krwi, a to na USG, a juz broń boże tomograf. Skąd? Nic pani nie jest, nie potrzeba dodatkowych badań.

No to ponarzekałam.
Zdrowiej Basiu.

Jolu, dzięki. Forma powoli wraca, tylko myśl o kolejnych wizytach u lekarzy zdrowie mi zabiera.

Haniu, na tym etapie życia kłopoty zdrowotne ciągnąć się już będą nieustannie. Byle w miarę łagodnie.
U corki w ogrodzie dawno nie byłam, a jak już jestem, to na tarasie siedzę i myślę, co bym zrobiła, gdybym mogła.
Pal diabli ogród, zdrowie najważniejsze!
A co do lekarzy to masz całkowitą rację! Zbyt wąskie specjalizacje mają...

Przedwczoraj znów odwiedziłam działkę, bo mi bez niej źle.
Zjadłam kilka poziomek, porzeczek, borówek, bo zaczęły dojrzewać.
Przeraziłam się ilością chwastów, przekwitłych kwiatów do wycięcia, ilością mszyc na jabłoniach, brzydkim trawnikiem. Machnęłam ręką i zrobiłam kilka zdjęć. Oto one...

Rozchodnik biały (Sedum album)



Ciekawy pająk lejkowiec. Norkę ma w kształcie lejka i tam czatuje na zdobycz.