Po dwutygodniowej przerwie myślałam, że przez te upały wszystko na działce uschło. Myliłam się. Po wczorajszej ulewie wszystko żyje, no może ze zrozumiałych względów nie jest idealnie, ale szczególnych ubytków nie ma. Sporo roślin przekwitło, na winoroślach wyrosły pasierby i pokazały się kolejne chwasty.
Do domu wróciłam z jabłkami na szarlotkę, borówkami do skonsumowania, estragonem do kiszenia ogórków i kilkoma zdjęciami tego, co nadaje się do pokazania.
Uratowałam różę Chopin. Przesadziłam, przycięłam i 20 maja wyglądała tak...
1 czerwca i 19 czerwca
I dzisiaj, tj 19 sierpnia. Mam nadzieję, że wypuści kolejne pędy.