Witaj Agatko
dzięki Twoim odwiedzinom u mnie trafiłam do Ciebie i cieszę się z tego faktu niezmiernie. Jesteś wg mnie wybrańcem losu bo mieszkasz w raju! Taka jak u Ciebie bliskość lasu i to jeszcze jakiego?! sosnowego! to moje ciche marzenie. Tęsknię bardzo za takim spokojem, bliskością natury zaglądającą zza płotu i skrawkiem ziemi pod swoje wizje estetyczne. Tak jak u Ciebie...
Jestem w tej chwili na etapie, mimo pracy zawodowej, podporządkowania się dzieciom i ich potrzebom: bliskości do szkół, ich przyjaciół. Mieszkanie pod samym miastem to konieczność współuczestniczenia w życiu sąsiadów za płotem, cierpliwego znoszenia odmiennych upodobań i kurtuazyjnych wymian pozdrowień w imię dobrosąsiedzkich stosunków. A mnie brakuje po prostu szczerości i takiej zwykłej ludzkiej życzliwości. Wszyscy gdzieś pędzą: po lepszy samochód, nową fryzurę na łbie lub z dziećmi na setne zajęcia pozalekcyjne albo... robią wszystko, by koniecznie mieć więcej od Ciebie.
Patrząc na Twoje talenty uzmysławiam sobie, że to ich wykorzystanie daje nam poczucie spełnienia i szczęścia. Ja np. 10 lat temu kładłam samodzielnie bruk z kocich łbów- będąc w ciąży i krótko po i nie ma dla mnie znaczenia czy innym się to podoba czy nie. Ma natomiast dla mnie znaczenie, że własną pracą i pomysłem mam to co mam.
Cieszę się, że mam okazję poznać bratnią duszę, twórz Agatko, Twórz ławeczki, obeliski, leżaczki, rabatki.... twórz swój raj!
Dziękuję Ci, że mogłam Cię poznać
Aj, i kto to przeczyta?

takie długie wypociny!