Dziękuję dziewczyny, że się odzywacie

w przyszłym sezonie będzie u mnie ciut więcej tulipanów. Ale to raczej w pojemnikach.
Mira albo mają sponsorów albo gdzieś na giełdach..
Lubiłabym u siebie tulipany, ale..
U mnie mają biedę bo w piasku nie bardzo chcą rosnąć, a że do tego dochodzi gorąco to kwiatami się cieszę raptem tydzień. I koniec. Te emperory, które u innych na forum podglądam u mnie już dawno kwiatów nie mają (Mimo, że sezon w stosunku do południowej Polski mam opóźniony o dwa tygodnie. Na rabatach mam łyso jak w marcu..) Potem mnie denerwują te liściory, nieraz nie wykopię cebul, to na drugi rok mam małe pitki listków i tyle. Za dużo z nimi zachodu jak na taką krótką radość.
Podobne mam obecnie zdanie co do moich różaneczników, a nawet dalej bo o tulipany nie trzeba tak dbać, a o rh praktycznie przez cały sezon-podlewanie, opryski na chlorozę, opuchlaki itd. I może kilka
dni kwitnienia.. Nie dla mnie ta robota. Nawet w cieniu jest gorąco w maju i dalej przez sezon. Środowisko koryguje. Wolę tę wodę zużyć dla hortensji bukietowych, które w zeszłym roku w ogóle nie zakwitły. A przecież to takie niezawodne krzaki. Dopiero co liście wypuszczają.
U Ciebie widziałam ziemię, że można garnki lepić, glina się wolniej nagrzewa i kwiaty przez to są trwalsze, piach nie dość, że gorący to jeszcze woda przelatuje albo nie leci gdzie trzeba. Pomimo obornika, kompostu, nawiezionej gliny, z różnymi mączkami, to na próchnicę sobie jeszcze poczekam..