Zazdroszczę festiwalu tulipanowego. Zdaję sobie sprawę z ogromu pracy, jaki masz do wykonania, a przecież ogród to nie tylko tulipany.
Zdradź proszę czy nawozisz swoje tulipany i w jakim momencie wybierasz cebulki.
Na zdjęciach widzę, że sadzisz tulipany również pod tujami, moje posadzone kępami pod żywopłotem nie rosną. A taka plątanina tam korzeni, że więcej nie będę nawet próbować.
Aniu Twój ogród zawsze mnie zachwycał ale 6500 szt tulipanów posadzić co roku to szacun kochana ja chyba nie miałabym cierpliwości ale popatrzeć u ciebie to coś niesamowitego.
Renatko, dzięki za miłe słowa
Co roku jak przychodzi pora wykopywania, to mówię sobie "po co mi to"
Potem jeszcze segregacja, i sadzenie, ale jak kwitną, to mówię "warto było"
Sadzę tak, by było wygodniej je zidentyfikować po przekwitnieniu. Podobają mi się nasadzenia mieszane z trzech odmian, ale jak potem wykopać do koszyczka jeden kolor?
Co do głębokości sadzenia, to myślę, że jest to ok 8-10 cm. Moje cebule nie są tak wielkie jak kupne.
Wbijam w ziemię łopatkę tak na 12-15 cm, poruszam, by zrobić wystarczającą przestrzeń i układam cebule. Pod cebulą jest wąska szczelina na wyrastające korzenie. W ten sposób cebula podczas wzrostu nie jest wypychana do góry.
Nie robię planów nasadzeniowych. Przynoszę koszyczki, ustawiam na rabacie i w przypływie weny twórczej dobieram kolory
Czasami podczas kwitnienia obmyślam jak posadzę w przyszłym sezonie, ale nie zapisuję.
Po posadzeniu nie zaznaczam . Robię to dopiero w czasie kwitnienia, przywiązując odpowiednie kolory włóczki. Jednocześnie zapisuję adnotację w kajeciku i robię tulipanowy katalog z portretami.
W tym roku zakwitły 164 odmiany.
Kiedyś małe cebulki sadziłam na rozsadniku, by dorobić się jak najwięcej cebul. Potem obdarowywałam wszystkich na maksa. Teraz po prostu przy selekcji wyrzucam i palę.
Szczególną estymą traktuję nowe odmiany, by powiększyć ich ilość.
Zazwyczaj kupuję 5 cebul jednej odmiany.
Nie wiem , czy starczy mi jeszcze długo zapału i sił na tulipanowe hobby
Witaj Basiu, widzę Cię chyba pierwszy raz w moim ogrodzie
Bardzo mi miło
Rozchodników rzeczywiście trochę mam, choć w tym roku pierwszy raz miały mszyce
Mam nadzieję, że przetrwają zimę.
Ewelinko, już nie sadzę tulipanów pod tujami, z powodu korzeni właśnie. Chociaż jak się je wykopuje co roku, to świetnie sobie tam radziły. Teraz sadzę cebule na brzegach rabat, by łatwo je było wykopać, bez niszczenia roślin.
Tulipany nawożę azotem w marcu, w momencie wychylania się z ziemi, by granulki nie wpadły między liście.
Wykopuję na początku żółknięcia liści. Wtedy cebule trzymają się jeszcze mocno łodygi. W ten sposób udaje mi się wydostać je wszystkie....no może z małymi wyjątkami