Jolu to już chyba ostatnie przesilenie wojenne....mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki....gorzej jak przyjdą deszcze to ugrzęznę w glinie....a żniwa za pasem
Joluś, dziękuję bardzo....trochę mam pietra, bo po powórzu kręci się masa ludzi....a w żniwa to sama wiesz jak bywa zakręcono.....i to gotowanie na 12 apostołów......damy radę
Aniu --budowa to nic bo w Kamiennynnym i tak piknie .Nachyłka mam 3 lata i nic się z nim nie dzieje ,U sąsiadki bo od niej dodtałam siedzi już kilka lat jak Ci się rozrośnie czerwony to się wymienimy ja Ci mogę na jesieni wysłać swego Trzymam kciuki za domeczk Pozdrówka na niedzielę
Aniu miłej niedzieli i pogody na żniwa buziaczki dasz radę ,najważniejsza to organizacja a Ty masz to opanowane do perfekcji bo w przeciwnym wypadku Twój ogród by tak nie wyglądał podczas budowy pozdrawiam serdecznie