Agnieszko, czasami przyprawia mnie to wszystko o ból głowy....nie jestem przyzwyczajona do kupowania wirtualnego....bo tak to jest....w sklepach są katalogi i wszystko można zamówić...niestety nie można wielu żeczy dotknąc....,nie lubię tak...wolę dotknąć i poczuć
Znam Aniu te zakręty, ja najgorzej miałam po wprowadzeniu się, mimo, że wszystko było skończone to dosłownie wysiadłam pod kazdym względem, nawet w pracy mi się porozklejało. Teraz zbieram powoli wszystkie puzle i jest już dobrze.
Jolu, ja postanowiłam sobie odpuścić....muszę w tym nowym domku trochę pomieszkać, żeby wiedzieć na 100% jak ma wyglądać ostatecznie....najważniejsza kuchnia i łazienka
Masz rację, Ja terez wiele rzeczy zrobiłabym inaczej, jeśli chodzi o zmiany projektu wewnątrz, nie mówiąz o wystroju, ale musiałam sie śpieszyć, mieszkalismy na działce, a zima szła, pozatym dzieci mieszkające za granicą trzeba było gdzieś ulokować na święta, niewidzielismy sie prawie rok,latem nie mogły przyjechać bo nie było je gdzie ulokować, altanka za mała. stąd ten pospiech. Ale jak nie masz powodu to nie spiesz się, jak coś sobie upatrzysz, nie kupuj od razu po jakimś czasie może się zdarzyć, że zmienisz zdanie, A jak nie, to będzie znaczyć, że wybór był trafny na 100%