Takich widoków się nie boję. Choć opowieści o topielicach były gdzieś w baśniach.
Czy jemioła przenosi się u Ciebie, tzn. w Twojej okolicy z drzewa na drzewo? Ktoś kiedyc mi powiedział, że u nas na DSl. jest bardzo dużo jemioły, która w Świętokrzyskim prawie w ogóle nie występuje. Ciekawae.
Pszczółko, to niewielki teren, więc nie jest tam mroczno. Choć można spotkać się niekiedy "twarzą w twarz " ze stadem dzików, które tam uwielbiają taplać się w błocie
Co do jemioły, to rzeczywiście coraz więcej drzew jest przez nią zasiedlonych. Klika ostatnich lat była u nas susza, więc duże toploe nie wytrzymały takiego obciążenia i uschły
Nikomu z nas się nie chce łazić po drzewach i strącać rozrastającej się jemioły. Przyroda rządzi się w tym względzie swoimi prawami
Aniu piękne miejsce pokazujesz , kiedys jako dziecko bywałam w takich, fajnie miec kawałek ziemi gdzie rzadzi tylko przyroda. Mchy i porosty bajecznie piękne a Twój opis tez bardzo obrazowy i piękny. Pozdrówka.