Dziękuję Cieszę się, że hortki zrobiły dobrą robotę i mi gości do ogrodu ściągają Lubię gości Niczym ich nie podwiązuję ani nie podpieram. Nisko tnę wiosną i wycinam wszystkie chude patyczki. A one z każdy rokiem są sztywniejsze. Jedynie vanilki mi się trochę rozłożyły po deszczu, ale im muszę wybaczyć bo są młodziutkie i były kupione jako maleńkie krzaczki. Pozdrowienia z dzisiejszej hortensjowej
Dziś szerokie kadry w te i we wte
Witaj Basia bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś, tym bardziej że naokoło To bardzo miłe, jeśli gościom się u nas podoba, daje satysfakcję z pracy włożonej w ogród i motywuje do jego doskonalenia. Nie waż się padać, bo nie pamiętam dobrze pierwszej pomocy Lepiej Ci huśtawkę w cieniu brzóz położę Oczywiście zapraszam zawsze i kopiuj co tylko sobie życzysz
I szeroki kadr na koniec, bo dziś piękne widoki
W tle krajobraz zapożyczony - lipy chyba ze stuletnie
A tu Nowy Sącz w kotlinie rozłożony
Nie, na szczęście żadnych szkód w ogrodzie nie było, a przynajmniej nic widocznego na pierwszy rzut oka Dla Ciebie jeżówki w dużej ilości Chyba lubisz.. ??
Dzięki Moni Korę wywiewa mi tylko i wyłącznie z jednej rabaty - usytuowanej od południa, wzdłuż domu, tam gdzie mam róże bonicę. W ub roku rozsypałam chyba z 5 worków, a na drugi dzień grabiłam wszystko z trawnika. Teraz już wiem, że kory tam nie może być. Mam zamiar tę rabatę wyściółkować kompościkiem (jak się już wyprodukuje), a póki co dosadzam tam róże rośliny żeby ziemię zakryć (ostatnio sadziłam lawendę i kocimiętkę). Na pozostałych rabatach spoko, jakoś tak są wysłonione, że kory wiatr nie rusza.
Pozostając w tonacji jeżówkowej - dla Ciebie moje jeżówki cz. II - znaczy "ryneczek lidla" vel "wsiowa"