Dzięki Joasiu, widzę ,że te co lubię rosną ładnie, niektóre odpuszczam i nie żałuję. Inne same wybierają,ze nie chcą ze mna być, godzę się i z tym choć czasem z żalem. Wiesz, nie przyjęła się u mnie werbena, tego bardzo żałuję...
U nas też dziś lało, a chciałam zrobić i ja kilka zdjęć swojej faworyty Teraz już trochę ciemno na zdjęcia, chłopcy śpią, idę kończyć schody przed tarasem Zajrzę później, buziak.
hmm...czas tak szybko leci ze mogly juz minac ze 2 miesiace...podlewalam lekko florowitem przy okazji podlewania kwiatow obok
ona po prostu jest taka jak byla po posadzeniu i tyle, wiec nie wiem czy zyje
Zrobiłam obchód ogrodu, wszystko soczyście zielone po deszczu a zielsko rośnie aż kipi. Jutro biorę się za odchwaszczanie.
Kiedyś martwiłam sie każdą padniętą roślinką. Dzisiaj patrzę na to nieco inaczej. Jak coś padnie cieszę sie że mam miejsce na ładniejszą roslinkę.
Masz na pewno tę samą odmianę Moje rosną drugi rok i takie wielgachne wyrosły że sie pokładają.
Mówiąc niższe miałyśmy na myśli młode roślinki, mniej wyrośnięte.