Nie za wcześnie zdjęłaś zimowe okrycia? Zapowiadają jeszcze przymrozki nocami.
Ambrowiec .. oj ... ja mam z nim dobre doświadczenie, a wiesz że zima u mnie długa i mroźna. U Justynki też w doskonałej formie po zimie.
Bardzo możliwe że ambrowiec nie zdrewniał przed zimą i dlatego przemarzł.
Okrycia trzeba było trochę poluzować, podhartować rośliny bo w tych ubrankach miały ciepło. Jak okrywałam swoje rosliny to zawsze tak stopniowo odkrywałam.
U mnie dzisiaj o 20 już było mroźno i woda zamarzała.
A co jeszcze okrywałaś Kasiu?
Ja tylko zrobiłam kopczyki różyczkom, a i tak mi do kopczyka przemarzły. A Gipsy Boy pięknie jakby zimy nie było i ND bez okrywania nieźle wygląda. Reszta kiepska