Gosiu-malwes, Jolu, pogoda dziś była wymarzona, udało się skosić trawę, w ogrodzie i przed bramką. Powyrywałam wilki z pomidorów, podwiązałam kilka na sznurek, bo już niektóre tego wymagały. Stopniowo to będę robić, bo jednak zawroty głowy przy tej robocie mam. Wypieliłam główną rabatę, zebrałam pojemniczek rukoli, pęczek szczypioru i sałatę do domu na kolację, Opróżniłam pojemnik z deszczówką, podlałam rośliny w szklarni. Zalałam wodą żywokost na gnojówkę. Po pokrzywę się nie wybrałam, zabrakło czasu.
Pozamiatałam ścieżki z opadłych płatków gruszy i pigwowca. Przykryłam włókniną ogórki i cukinię w gruncie. Ma być jakiś zamróz? Lepiej nie!
Pogadałam z sąsiadką i jej wnukiem.
Zrobiłam chłopaczkowi bukiet ze stokrotek dla mamy. No i oczywiście był odpoczynek przy kawie i herbacie. Wyjechałam z domu o 8-mej, wróciłam o 19-tej.
Czy dużo prac wykonałam? Nie wiem, ale dzień udany!
Co do wierszy, dziś nie mam koncepcji poetyckich

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, lecę popatrzeć co u Was!
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie