Haniu z miłą chęcią obejrzałam Twoje wędrowanie, poczytałam wspomnienia Gabrysi, chociaż Basia z Kątów ostatnio przesala rosół, ale w zalewie węgorz jest nadal wspaniały

ja ostatniego narcyzka wstawiłam do wazonu, pachnie pięknie w pokoju

spróbuje w tym roku też zrobić syrop

pozdrawiam