Doczytałam rozmowy o grzybach, o rany, poczułam juz powiew jesieni!
ale kurki to chyba letnie grzybki i do tego smaczne; u nas pogoda w miarę, mam nadzieję, że i u was, bo działeczka ładna, ale po desczach pewnie znowu więcej pracy, dobrej nocki

hanka_andrus napisał(a)

Grzyby zbierać? O Tak! Właśnie wczoraj pozyskałam żółciaka siarkowego na sznycle.

Oj dawno nie jadłam, ale Ty Haniu częściej do lasu wędrujesz pozdrawiam

Haniu pozdrawiam w deszczowy poranek.

Haniu
u mnie słoneczko i Tobie na dzisiejsze prace w ogrodzie też słoneczka życzę. Przyjemnego odpoczynku przy pracy.

Haniu, miłego dzionka

Haneczko, pozdrawiam cieplutko

Haniu.. przed twoja wiedzą o grzybach to ja padam na kolana.,.. bo że sie nasz to jedno, ale Ty je jesz i zyjesz.. czyli wiedza poparta praktyką ... jak saper

Jak saper co się myli tylko raz.. a Ty ani razu nie zaliczyłaś pomyłki... zawsze myślałam, że ja z rodziny grzybiarzy i też tego cos na mnie przeszło.. ale ja to nie grzybiarz.... nawet nie amator ..

Dziewczynki, witam wieczorową porą. Wasze życzenia spełniły się, dzień był śliczny! Co prawda z rana było tylko + 10, ale ociepliło się koło południa i zaliczyłam ogrodowe prace i spotkanie towarzyskie w ogrodzie!
Dziś lajtowo! Trochę pielenia, dosypywanie ziemi różom, dodatkowo trochę nawozu do róż dostały, zrobiłam oprysk na pomidory, Kilka aksamitek wysadziłam ze szklarni, bo już pomidorom za bardzo przeszkadzały. Z sąsiadką ogrodową poplotkowałam z godzinę przy kawie i nalewce /specjał jej tym razem -malinowo-poziomkowa/ Do domu około 19-tej zlądowałam, a tu pies czeka na wyprowadzenie.
Już nie jest chory, ale że ziemia po deszczach wilgotna -został w domu. Wolałam nie ryzykować kolejnego ataku korzonków u niego.

Zdjęć nie robiłam, ale irysy już pięknie się rozwijają, i piwonie pękają. Za tydzień będzie piwoniowy zawrót głowy!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Idę robić botwinkę.

asc napisał(a)

Jak saper co się myli tylko raz.. a Ty ani razu nie zaliczyłaś pomyłki... zawsze myślałam, że ja z rodziny grzybiarzy i też tego cos na mnie przeszło.. ale ja to nie grzybiarz.... nawet nie amator ..

Aniu zaliczyłam w swoim życiu zjedzenie muchomora z patelni, na masełku! Ale musi być czerwonawy!
A marynowany smakuje jak rydz, nawet mam słoiczek w zapasie dla gości o mocnych nerwach.
Z reguły nie znajomych grzybów nie zbieram, niektóre ''wynalazki'' nie odpowiadają mi zapachowo podczas obróbki, i z tych rezygnuję na zawsze. Nie zbieram też polnych pieczarek.
Ale takie zimówki, albo shiitake-rarytas!

Już wkrótce będzie wysyp kurek i koźlarzy.W tym roku na grzyby specjalnego ciśnienia nie mam, bo miałam zapas przez całą zimę suszonych ,własnoręcznie zebranych.