Nasze Wigilie różne bywały. Czasami tylko śledź i ziemniaki w łupinach, czasami to co w domu akurat było.I przeważnie potraw12 -tu nijak doliczyć się nie można było.
Ale zawsze były uszka grzybowe pieczone w chlebowym piecu i kisiel żurawinowy.Pamiętam jeszcze babciny owsiany kisiel.Ale mama go nie robiła.
Natomiast obowiązkowo musiały być "ślaziki" czyli drożdżowe sucharki w makowym mleczku.
U mnie w domu natomiast, obowiązkowo barszcz z uszkami, ryba w galarecie, pierogi 3 rodzaje, śledź,
ryba smażona, i jakaś potrawa ze świata, bo do stołu siadamy w 18 osób./5 rodzin/
Każda gospodyni z czymś nadzwyczajnym występuje.
Ani kutii, ani klusek z makiem nie robię odkąd zabrakło teściowej. Ona jeszcze życzyła grochu z kapustą.
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie