Dzięki za instrukcję donicową, Irenko. Lepiężniki uroczo wyglądają tylko teraz, wśród suchej trawy i pustej przestrzeni, potem, zwykłe liście podobne do łopianu. I nawet nie takie mięsiste.

Oj, szkoda, ale choć teraz są wyjątkowe
Haniu, nawet gipsem, czy luźną zaprawą można donice ciapać, wzmocnią się każdy sposób dobry

Haniu, szkoda Twoich tulipanów Czekam z niecierpliwoscia na sasanki u Ciebie Lenia wyganiam i życzę dużo zapału do prac ogrodowych.

Roberto, dobrze, że przyszedłeś, nie ma to jak męskie, twarde słowo. Lenia dziś już pognałam precz. Będzie dobrze.
Tulipany niektóre jeszcze schowane w ziemi, te późniejsze, to może jakieś jednak zakwitną. Sarenki też głodne.
Sasanki bardzo mikre w tym roku, ledwie się graśkają, ale może ta zima dla nich taka niekorzystna a one w swoim tempie? Zobaczymy, Mimo braku śniegu, temperatura typowo przedwiosenna. Chłodno i deszczowo.

hanka_andrus napisał(a)

Roberto, dobrze, że przyszedłeś, nie ma to jak męskie, twarde słowo. Lenia dziś już pognałam precz. Będzie dobrze.
Tulipany niektóre jeszcze schowane w ziemi, te późniejsze, to może jakieś jednak zakwitną. Sarenki też głodne.
Sasanki bardzo mikre w tym roku, ledwie się graśkają, ale może ta zima dla nich taka niekorzystna a one w swoim tempie? Zobaczymy, Mimo braku śniegu, temperatura typowo przedwiosenna. Chłodno i deszczowo.

Haniu, wszystko w swoim czasie A na sasanki czekam, bo u siebie ich nie mam.

U mnie z sasankami podobnie,a w Jurajskim w oczach idą, chyba klimat tam odpowiedni
Leń przegoniony, ale zimno jakoś, zapał trudno wykrzesać

Ale się wykrzesał, Haniu dziękujęcmokam

Dzień dobry Hanusiu
Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak długo mnie nie było na forum, ale jak zobaczyłam pączki (tłustoczwartkowe ) od Ciebie, to od razu policzyłam dni. Dziękuję, za pozdrowienia
Też czekasz na słoneczko i ładną pogodę, wtedy czuje się przypływ energii, u mnie tak samo chłodno i wietrznie. Wysyłam Ci w kopercie nasionka czubatki, może wzejdą wysiane wprost do gruntu, ale mam też dla Ciebie hodowane sadzonki, na razie są w fazie uszczykiwania, żeby się rozkrzewiły, te zapakuję i za miesiąc wyślę, może posadzisz w słonecznym miejscu w ogrodzie. Ja je lubię, więc może małe, niebieskie kwiatki "uśmiechną się" do Ciebie

Iwonko, już się cieszę, a pysio od ucha do ucha, i żeby nie zapeszyć, nie dziękuję.

Pogodę mamy podobną,ale i tak dziś się skusiłam na jakieś roślinki do posiania. Byłam wstrzemięźliwa, i odłożyłam chyba z 8 paczek z powrotem do kosza. Kiedy ja to ogarnę.
W miłym towarzystwie na Twoim tarasie czas nam przeleciał niezauważalnie. Mam nadzieję, że zdrowie chociaż bez zmian, i oby się utrzymało na znośnym poziomie. Ja kwękam, stękam, ale rano do pionu i łażę.
I Tobie tego życzę.

hanka_andrus napisał(a)

Ja kwękam, stękam, ale rano do pionu i łażę.

To całkiem tak jak ja. Pozdrówka.