Zbyszku, dziękuję za troskę. Zagoiło się jak na psie. Jest ok.
Ja bez bycia w ogrodzie u Bożenki śniłam, a co dopiero ci, co tam byli. Zawrót głowy i szok wizytowy na długo nie do usunięcia z pamięci. Ja trwam w tym stanie już rok, a nie byłam w najcudniejszym momencie przecież.

Aktualnie u mnie zerwał się wiatr, i temperatura +15 C.Nie ma zapowiedzi na ciepło. Zachmurzenie rośnie, ale co z tego będzie nie wiadomo.Powinnam iść do ogrodu, ale coś po kościach niewyraźnie wyczuwam. jakąś zmianę. Poczekam do obiadu. Może się wyklaruje.

Ech,nie maco czekać do obiadu, sam się nie zrobi. Dziś obiad z recyklingu.
Kartacze z mięsem.Uwielbiam!
Mięso i warzywa z niedzielnego rosołu na farsz do kartaczy.
Część ziemniaków.tych gotowanych do masy ziemniaczanej, czyli pół roboty zrobione, Idę szykować całość.

Miłego dnia.

Miłego! Obiadku zazdroszczę U mnie na kartacze mówią pyzy, ale te nasze pyzy mają właśnie kształt kartaczy. Moja mama jest specjalistką od takich dań.
Smacznego!

hanka_andrus napisał(a)

Ech,nie maco czekać do obiadu, sam się nie zrobi. Dziś obiad z recyklingu.
Kartacze z mięsem.Uwielbiam!
Mięso i warzywa z niedzielnego rosołu na farsz do kartaczy.
Część ziemniaków.tych gotowanych do masy ziemniaczanej, czyli pół roboty zrobione, Idę szykować całość.

Miłego dnia.

Ach, ślinka leci...

Kartaczy nie znam, ale brzmi obiecująco
pogoda ma być dziś szalona, oby nie

Haniu, jestem fanką Twoich kulinarnych poczynań. Ogrodowych też.

Karolinko,no tośmy prawie z jednego"gniazda" .
Irenko,jak przyjadę do Ciebie, to zrobię i poznasz.
Pszczółko Ewuniu, miło słyszeć, że komuś jestem "wzorem". Ale to za wielkie słowo. Życie u mnie normalnie proste, tego uczę dzieci i wnuki. Nie ma co oglądać się na marcepany, jak jest tylko suchy chleb w chlebowniku
A proste jedzenie najbardziej smakuje.
Z 1 kg przerośniętej rosołowej wołowiny wymodzimy 3 posiłki dla 4- osobowej rodziny.
1. rosół z makaronem. ziemniaki sałata, jajko sadzone a nawet dwa.
2.zupa pomidorowa, pierogi z mięsem+ kiszona kapusta
3. kartacze + barszcz czerwony+ cebulka z dod. boczku wędz.

Farsz z wołowiny robię taki sam i do pierogów i do kartaczy.
wydatek: kg wołowiny,10jaj,włoszczyzna do rosołu, 1/2 kg mąki, 2 łyżki mąki ziemniaczanej,5 kg ziemniaków,buraki na barszcz , 4 cebule, 20dkg boczku.

Dziś trzeci dzień, i kartaczy i barszczu zostało nam na kolację sporo jeszcze.Cena produktów w zależności od okolicy, ale w granicach 50-60 zł chyba się zmieścicie. 60 zł za 12 obiadów, niezły recykling.

Co to znaczy doświadczenie! Nic tylko brać przykład z takiej gospodyni

Tę prostotę i ja uwielbiam, świetne menu, smaczne i zdrowe i pamiętam czasy, jak było kiepsko, to z martadeli robiło się schabowy...a bywał i tylko chleb z chlebem, a głodny nikt nie był
Haniu, czekam na ciebie, bardzo to będzie radosne, jak mnie odwiedzisz i powdychasz zapach drzew, traw, żywic i dzikiej natury, bo tą tez zostawiam i sobie rośnie
u nas walą grzmoty!!

No bo przejeść,i przepić można całą zarobioną kasę, a przecież na kwiatki musi wystarczyć i na nawozy pod nie.
Nie mówię o jakimś świątecznym menu, ale na co dzień, nie trzeba aż tylu wyszukanych dań, krewetek,
kawiorów, dewolajów i innych cymesów.
Prosta zupa,i coś treściwego, albo w upały ziemniaki, chłodnik i sałata z siadłym mlekiem.