Irenko, znalazłaś czas, by do mnie wdepnąć? Miło. Ja dziś w domu,zapowiadali deszczowy dzień, ale pokropiło z rana, a teraz sucho.
Może jutro siewybiorę?
Aparat uszykowany, baterie naładowane. ale głównie będzie pryskanie na czarną plamistość i mączniaka.

Wam również odpowiedniej pogody życzę.

O, cisza...czyli się wybrałaś chyba?
u mnie berberys łapie mączniak, ale nic nie robię i sam ustępuje, tak co rok mam..
u nas się chmurzy, kto wie...chyba deszcz nas czeka, plany się posypią, ale coś tam zadziałam może
miłego dnia

No i byłam! Tylko zamierzonych prac nie zrobiłam. Zebrałam borówki -
2 litry. Na razie. Moje krzewy są częściowo w cieniu, dojrzewają ze dwa tygodnie później od tych na słonecznej stronie.
Posiałam fasolkę szparagowąna jesienny zbiór.
Było podlewanie.
Sprzątanie pod różami, ale jeszcze nie wszędzie. Największy bałagan przy bramce. kwiaty i pąki pozasychały- trzeba wycinać, Żmudna robota. Na raty robić będę, Kurs na ogrodowe wysypisko, a bałaganem, którego nie chcę dawać na kompost.
No i z sąsiadką trzeba było pogadać, bo nie trafiałyśmy na siebie przez miesiąc.
Przygotowałam porcję zieloności do kiszenia ogórasów małosolnych.
I kolejną porcję na botwinkę albo chłodnik.
I zeszedł dzień nie wiadomo kiedy.
Od 10:00 do 20:00 w ogrodzie.

hanka_andrus napisał(a)

No i byłam! Tylko zamierzonych prac nie zrobiłam. Zebrałam borówki -
2 litry. Na razie. Moje krzewy są częściowo w cieniu, dojrzewają ze dwa tygodnie później od tych na słonecznej stronie.
Posiałam fasolkę szparagowąna jesienny zbiór.
Było podlewanie.
Sprzątanie pod różami, ale jeszcze nie wszędzie. Największy bałagan przy bramce. kwiaty i pąki pozasychały- trzeba wycinać, Żmudna robota. Na raty robić będę, Kurs na ogrodowe wysypisko, a bałaganem, którego nie chcę dawać na kompost.
No i z sąsiadką trzeba było pogadać, bo nie trafiałyśmy na siebie przez miesiąc.
Przygotowałam porcję zieloności do kiszenia ogórasów małosolnych.
I kolejną porcję na botwinkę albo chłodnik.
I zeszedł dzień nie wiadomo kiedy.
Od 10:00 do 20:00 w ogrodzie.

Haniu pracowity dzień miałaś ja bylam dziś krótko, bo wyszlam późno, żeby całkiem się nie wytopić a o 17.30 spadł deszcz i mnie wygonił pozdrówka no i szkoda, że fotek nie ma

Anuś, są fotki-poniżej.

Cudnie, przypominam sobie smak borówekmniam

Różyczki zmasakrowane.

Jeżówki od Ani -Małej Mi i od Joli ze Szczecina

Bogda, zapraszam za 2 tygodnie.