Znam ten amok Kasiu, sama też bym łaziła, mając las pod "nosem".A te zapasy w zimie nie do ocenienia.

Piękna, trasa i krajbrazy, Haniu, o zakwasach nie wspominasz, więc kondycję masz
Grzybowy sezon już rozpoczęłaś, grzyby zwiastują jesień, u nas są kanie. Marzą mi się podgrzybki i maślaczki świeże, kilka tylko, by nadać smak zupie, wspomnieniu przeszłości, dawno nie jadłam.
Dziś u mnie niespodzianka, kilka godzin spędziłam w plenerze, poza domem i czuję się świetnie! Pogoda, jak na zamówienie

Przyszłam z rewizytą. Wakacje w górach udane, ciekawe zdjęcia zrobione, widoczkami sie podzieliłaś - to miłe. Pozdrawiam Ciebie i Twoich ogrodowych gości. Udanego, ciepłego tygodnia zyczę

Moje jezioro to Pakoskie, a do Gopła mam 18 km

Oj widoczki przepiekne, odpoczynkowe i troche historii zawsze dla potomnosci sie przyda. Pozdrawiam serdecznie

Witam Iwonkę i obie Jole. Za pogode dziękuję,jeszcze kilka razy dolasu muszę.zoraj miałam.
Nawrzucałam wszystkiego po trochu i wyszło przepysznie!

O zakwasach nie wspominam, bo ich nie było. Wszędzie byłam podwożona pod najwyżej istniejące parkingi, a tam kilkanaście metrów na piechotę dobrze robiło dla kondycji. Taterniczką już nie będę, a co jeszcze mogę to robię, nawet jak w krzyżu potem strzyka.Ale od leśniczówki w Wiśle do schroniska w Przysłupie przeszłam na piechote bez podwożenia i bieg Czarnej Wisełki podziwiałam na własne oczy.Kaskady Białej Wisełki nawiedziłam w zeszłym roku.

Oczywiście podziwiałam roślinność i grzybki.

Witaj Haniu! piękne widoki, miałaś bajeczną wyprawę, o której długo nie zapomnisz. Ja byłam rok temu w Tatrach i jeszcze do dziś wspominam, oglądam zdjęcia i marzę o tym , aby znowu gdzieś wyruszyć, ale możliwości coraz mniej i mniej, więc pozostanę przy marzeniach. Może się spełnią w przyszłym roku? Pozdrawiam i życzę zdrówka....buziaki

Ładnie tam... i mchy w soczystej zieleni...czuję ten klimat, bo sama te trasy przemierzyłam i to w taką właśnie, słoneczną pogodę i często, bo do Wisły miałam tylko jakieś sto kilometrów, a wcześniej i weekendowy pociąg specjalny rano i powrót wieczorem.

Jolu, trzeba marzyć o następnym lecie przez całą zimę, i wtedy, kto wie. Może się uda?
Póki co zbliża się jesień, ogródek trzeba szykować na spoczynek, a tu i przetwory, i grzybne wypady, no trudno się rozdwoić, bo chciałoby się i to, i to.
A na świecie tyle dróg i kierunków. Trzeba wybierać wg możliwości fizycznych.