Zapowiadane na dziś ocieplenie i słoneczko, zmyliło mnie kompletnie. Ale do ogrodu mimo to dotarłam i udało się część warzywnika przekopać. Następnym razem kolejna część i będzie gotowe pod wysiew wapna.
Obornika na zimę nie daję , bo mi wypłucze deszcz jesienny wszystko. Mam przefermentowany koński. Jak dam wiosną będzie dobrze.
Ogólnie smętnie w ogrodzie. Zdążyłam powycinać czarne pędy dalii. Wykop karp będzie przy następnej wizycie. Muszę przygotować tekturki z lopisem kolorów, żeby było wiadomo jakie karpy są. Póki pamiętam.
Zebrałam owoce aktindii, będzie rarytasowy dżemik. No i 10 dojrzałych truskawek. Przypomniała mi się bajka o 12 braciach/ miesiącach/.
3 godziny zleciały szybko, a ja ewakuowałam się do autobusu- zmarzłam w stopy. Pierwszy raz tej jesieni. Czas zakładać filcaki.
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie