Też jestem napalona, bo nie znoszę grili. Stare ognisko zlikwidowane,ze względu na to, że wszystko się rozrosło i groziło popaleniem drzewek. Teraz kombinuję nowe, więc wklejajcie pomysły. Pokazuję to ognisko, którego już nie ma. Było na pewno zrobione w/g przepisu z jakiegoś ogrodniczego czasopisma - dół w ziemi,otoczony cegłą tak, aby był dopływ powietrza. Zdawalo egzamin, ale jednak cegły stale trzeba było poprawiać.

To miejsce na ogień ciekawie wygląda ,to zostaje nam czekać na propozycje dalej

Jeszcze trochę poczekam, to będzie więcej zdjęć do artykułu

Ja wiem z pewnością ,że niczym nie będę zalewać wgłębienia.Wybieram popiół z paleniska sama ,służy mi jako nawóz i mam jakieś wyobrażenie o jego praktycznym wyglądzie tylko czekam na foty z gotowymi pomysłami na materiał z jakiego ma być zrobiony krąg.
Miałam ułożyć go z granitowych kosteczek,jak widziałam u przyjaciół ,ale wolę kamień nieregularny czyli coś w "mozaikę "musiałoby to pójść ...Nie chcę znowu,żeby palenisko zajęło 3/4 działki .Jednak wiem żeby nie podpalała się trawa krąg musi mieć odpowiednią szerokość ,ale jaką na 40 cm???
Tak jak tu grama dała przykład jej palenisko było zabudowane w górę ,a ja myślę o okoleniu na poziomie trawnika czyli będę musiała pobawić się z wciskaniem kamyczków w ziemię
Wiem ,że mój język nie jest fachowy ,ale może ktoś mnie zrozumie...?

gardenarium napisał(a)

Jeszcze trochę poczekam, to będzie więcej zdjęć do artykułu

Pewnie Danusiu i tak na razie nie ma pogody na dłubanie,przemieszczanie ,a i trawę będzie trzeba posiać na miejscu starego paleniska .

Pod palenisko powinniśmy przeznaczyć odpowiednią ilość miejsca (około 3 metry średnicy), gdyż niewielki placyk otoczony małymi kamieniami będzie trudny do posprzątania i będzie stwarzał zagrożenie przeciwpożarowe.
Najbezpieczniejsze będzie palenisko wyłożone cegłą, wybrukowane kamieniami polnymi lub wysypane żwirem.
Ze znalezieniem kamieni nie ma problemu, znajdziemy je na spacerze lub pod płotem.

Bezpieczeństwo

- miejsce powinno być wydzielone i okopane lub obłożone kamieniami albo oddzielone metrowym pasem bezpieczeństwa
- nadzorowane przez osobę dorosłą od momentu rozpalenia ogniska do całkowitego jego ugaszenia
- powinien być zapewniony podręczny sprzęt gaśniczy lub inny sprzęt i środki (łopata, piasek, woda) do natychmiastowego ugaszenia ogniska
- wybrukowane w całości kamieniami, żwirem czy nawet cegłą
- z dala od domu, niskich drzew

Najpierw wytyczamy teren, oznaczamy kołkami. Średnica paleniska powinna mieć 50 cm. Kopiemy dół około 20 cm i ubijamy i zaczynamy układać ściany z kamienia na całym obwodzie otworu w ten sposób, aby wystawały na około 10 cm powyżej poziomu ziemi. Na dno wysypujemy piasek.


Wokół ogniska ustawiamy pnie drzew jako siedziska lub duże kłody. Będą nam pasowały do tego miejsca. Można także w pobliżu usytuować altanę, ławki lub kącik wypoczynkowy, aby w razie czego móc sobie odpocząć.

Ooo dziękuję Danusiu za te wskazówki .To bardzo będzie mi pomocne .Moje jądro paleniska jest większe niż 50 cm ,ale za to dokoła za mało kamienia ,tylko jeden rząd większych polnych kamieni.

No i zrobiłam zdjęcia rano - komórką, więc nieco poruszone. Czyli jeszcze raz:

1. Ognisko z rusztem opuszczanym na trójnogu



2. Miska typu wok do zawieszenia na trójnogu zamiast rusztu


3. Gar (bo ma pewnie pojemność grubo powyżej 20 litrów) do zawieszenia zamiast powyższych. Nieco przyrdzewiał przez zimę, ale go doczyszczę.

Bardzo nastrojowo ,tak swojsko jeszcze z tymi ławami....
Ja nie gotuję nad ogniem ,ale może się od Ciebie zarażęDzięki za zdjęcia

Ja osobiście bardzo lubię robić przetwory (zresztą pewnie jak to widać po zdjęciach Danusi z odwiedzin u mnie ). W tamtym roku przeczytałam, że najsłynniejsze ... powidła śliwkowe robi się właśnie nad ogniskiem mieszając w wielkim garze. No i tak sobie go właśnie wymarzyłam. Co prawda miał być z innego materiału, ale po długich poszukiwaniach na rynku jedynie u kowala mogłam zamówić taki właśnie "garnuszek".

A co do gotowania nad ogniskiem: zwyczajem mojego "osiedla" na wsi jest przynajmniej kilka razy do roku spotkanie się na grillu, przy ognisku itp. Nie dalej jak w ten weekend właśnie kilku sąsiadów zjawiło się u nas i kategorycznie stwierdziło, że pogoda jest odpowiednia właśnie na takie ekscesy. Cóż było robić. Akurat rozpaliliśmy nie ognisko a grill bo wiało strasznie i na dodatek padało mocno. Grill jest pod dużą wiatą i ma coś w rodzaju podniesionego ogniska. Czyli ma do grzania się taki metalowy pojemnik z popielnikiem, w którym można palić, żeby było cieplej. Nie powiem - siedzieliśmy od 18-tej do chyba 23-ciej. I było OK. Zresztą to podniesione ognisko to jest na jednym ze zdjęć - takie coś metalowego na zdjęciu gara.