Ewo, dzięki. Ta "brzytwa" to zwykły ligustr cięty przez mojego M
. Udało mu się
.
Aniu, ja sama nieco się w tym wszystkim gmatwam
.
Irenko, ja ciągle coś przesadzam, zmieniam, coś 'wylatuje', coś przybywa (zupełnie jak u Ciebie
).
O róże "Eden Rose" w tym roku nic nie dbałam, poza może dwoma opryskami w ciągu całego sezonu - i tyle... Powiedziałam jej, że musi sobie poradzić sama - i radzi sobie...
Madziu, dzięki