Anetko, to chyba zależy od odmiany, bo ja też mam takie ze trzy krzaki do "wyciepania" - wielkie i pokładają się, psują resztę
Grażynko, Ok
Danusiu, poranek był słoneczny, za to później i teraz leje bez przerwy, droga zamieniła się w rzekę, rzeczka powoli zamienia się w rzekę, ale jeszcze nie wylała (na razie). Boję się, że mi róże i lawendę podmyje solidnie
Joasiu, dziękuję

Firletkę chcesz? Czemu nie mówiłaś? Ja jej tyyyle wiosną wyrzuciłam... Będę zbierać nasionka (jak deszcze nie zniszczą).
Pozdrowienia dla Was zostawiam