Małgos zrób zdjecie leszczynowca.U siebie wstawiłam swoje magnolie ale jeszcze nie kwitną.

Czekam na obiecane fotki
Trzymaj się zdrowo
Całuję

Jak tam? Kopiemy?

Z chęcią obejrzę leszczynowca, bo nic a nic nie wiem o nim

No i gdzie ten leszczynowiec??

czekamy, czekamy

Bogdziu, Aganiu, ApatoP, Ewelea74 - ciesze sie że zagladacie i pozdrawiam.
Po mojej tygodniowej nieobecności mam w pracy taki młyn ze az huczy.....i czasu na prace zawodową potrzebuje więcej poswięcic....

Sorry ale nie dało sie zrobić wczoraj fotek juz bo wróciłam do domu po 19.00 .... pies czekał, ja głodna....moze dzis bede nieco wczesniej to strzele fotki.

Stan spraw jest taki :
- magnolia Susana tuz tuż przed kwitnieniem ( to jej 3 sezon u mnie )
- magnolia Piruette ma kilka paków na pewno kwiatowych bo prześwituje biały kolor ale jeszcze wciąz nie kwitnie
- magnolia Genie (najmniejsza) ma m.in. 2 duże paki - chyba kwiatowe bo grube sa i nabrzmiałe, ale wciąż zamknięte.....Tym że mało paków to sie ie martwie - moja Susan w pierwszym sezonie miała 1 kwiat, potem 9 kwiatów a w tym roku juz widac że bedzie duzo, duzo....cierpliwośc to dobra cecha ogrodnika

Zielona napisał(a)

Jak tam? Kopiemy?

Zadzwonie do ciebie wieczorkiem Martuś , ok ?

Milka napisał(a)

Mam nowy wątek, mam nadzieję, ze trafisz

Pewnie że trafię
Buziaki!

Przepiełam sobie od Mandżen wpis Polinki :
Kopiuję informację jakie otrzymałam od Walerka o walce ze szpecielami.

"Teraz krótkie wyjaśnienie: oleje parafinowe stosować należy w okresie 'uśpienia' roślin ponieważ są fitotoksyczne - zalepiają aparaty szparkowe oraz hydatody /wypotniki/ znajdujące się na obrzeżach liści, tak jak dzieje się to z jajami i postaciami ruchomymi drobnych lecz licznych szkodników, czyli działają dusząco. Właściwie zastosowane zawsze mają blisko 100% skuteczność, natomiast Ortus niewłaściwie zastosowany - za wcześnie lub za późno - wywołuje reakcję odporności, która zanika po 8 - 10 pokoleniach czyli 2 - 3 latach jeśli nie był później stosowany. To właśnie skłoniło mnie do napisania tego postu żeby uchronić Cię przed dużo gorszymi skutkami tej decyzji.
Jeśli stwierdzisz, że szkodniki nadal są na liściach zastosuj Ortus w maju lub wersja eko po 'parafinach' wyciąg z wrotycza lub piołunu /może być mieszanka/ co kilka dni /4 - 6/ kilkukrotnie. Roślinom nic nie będzie - najwyżej uzupełnisz niedobory mikro - a robactwo samo spadnie. Dodatkowo to świetne zabezpieczenie przed szkodnikami gryzącymi, gdyż jest to działanie allelopatyczne - zmiana zapachu działa zniechęcająco".

Mam jedną magnolię, ale ona później, to taka o chińsko-japońskiej nazwie, żółta i nie mogę się doczekać wybuchu kwiecia u Waszych...ale się naoglądam


Będę szczegółowe zdjęcia z prac przy nawadnianiu robić, może Ci pomogą. W ten weekned M będzie wodę wyprowadzał z domu, ma padać...