Małgoś, świetnie że byłaś i widziałaś. Jesteś oberżyświat i za to Cię ogromnie cenię, zwłaszcza że potem dzielisz się tym z innymi.
Z chęcią podjechałabym do botanika, ale nie z Zośką - ona za moment by się znudziła, potem byśmy szukały WC, a potem że ona chce do domu i tyle z wypadu. Teraz marzę o tym by poszła do przedszkola, bo mam tyły ze wszystkim - dom, ogród, praca...
Nie ma porównania z tym co wy oglądałyście ale i tak fajnie to wyglądało, te kolory, te odmiany, te ilości.... Pogoda tylko mało spacerowa była, wiało że żałowałam że nie wzięłam czapki.....
Witaj Aniu z Zielonego Wzgórza (to była moja ulubiona książka z dzieciństwa)
Rzeczywiście na poprawę humoru w ten szaro-bury choć majowy dzień taka porcja kolorów i urody kwiatów to jest dobry sposób
Widziałam też wczoraj relacje w TVN, pokazywali taki widok z góry- świetnie to wyglądało, choć niektóre kwiatki widać że delikatniejsze są bo lekko mrozem zważone były jak się z bliska oglądało.
No ale co się dziwić skoro taka zimnica....
Nasze małe Keukenhof. Takie ilości kwiatów zawsze robią wrażenie.
W tamtym roku byłam... w tym jakoś nie mam czasu, ale jak mówisz, że tyle tulipanów jeszcze w pąkach to może pojadę w niedzielę. Tylko, żeby pogoda była.