Tak ptak drapieżca, prawdopodobnie jastrząb, zbyt daleko lata żeby rozpoznać, a ze mnie znawce też niespecjalny Niebu piekne, ale do ogrodu wyjść się jeszcze nie da. Pozbierałam korę, którą wiatr poroznosił po całym ogrodzie i tyle.
Miałaś pecha Aniu, smaków dzieciństwa się nie zapomina. Pewnie trafiłaś na mleko od krowy, która mogła być w "wysokiej" ciąży lub krótko po wycieleniu, mleko wtedy jest niesmaczne, wręcz śmierdzące. Niedobre jest też mleko jak krowa żywiona jest kiszonkami, zwłaszcza buraczanymi. Ot i nowy temat ogrodowy...
Ja je uwielbiałam i po prawie 30 latach znowu mam taką mozliwość. Najlepsze z pianką prosto od krowy i z suchym własnego wypieku chlebem - tego sie nie zapomina. No widac smaki mamy różne :
Jeśli na wierzchu zbiera sie śmietanka, znaczy ze dobre mleko, a jeśli się nie zwarzy w gotowaniu to swieze. Tam gdzie poprzednio mieszkałam był mlekomat, codziennie o w nocy uzupełniali mleko, które było z wieczornego udoju. Niestety u nas dolewali wody, nie zbierało się zbyt wiele śmietany