Jolka, tak patrzę na Twoje zdjęcia i stwierdzam, że u Ciebie połowa lata. Wszystko mocno zaawanswane w rozwoju, u mnie jakby wciąż wiosna trwa, wszystko przykurczone, niedorozwinięte przez te deszcze i deficyt słońca.
Kiedyś Cie nawiedzę by oczy nacieszyć i może w jeziorze doopkę zamoczyć
Ha, ha, ha ha wczoraj u siebie wygrzebałam z górnej- głębokiej kieszeni herbatnikami - chyba były 2 sztuki w resztę opakowania, z nadzieniem chyba toffi....zmasakrowane, roztopione i ponownie zakrzepłe....coś bez nazwy roboty, sprzątania ...eh
Ogród wymuskany. Ślicznie !! Lato całą gębą u ciebie - lilie, hortki, liliowce..u mnie wszystko dużo mniej zaawansowane.
Matko i córko...wylizane masz do obrzydliwości, też w kompleksy wpadam...i trawnik zieloniutki, kanty jak brzytwa. Pięknie, elegancko i uporządkowanie...tak lubię
Odkurzacz chyba brałaś bo rzeczywiście wymuskane wszystko
Jolu, w jakich odleglosciach od siebie sadziłas przy ogrodzeniu różne iglaki? Himalajke i reszta