Sylwia, bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów ale jeszcze jest naprawdę wiele do zrobienia aby móc o nim powiedzieć piękny!
To nabywanie wiedzy to prawda, mogę stwierdzić, że odkąd zaczęłam bardziej interesować się nie tyle uprawą roślin ale uprawą gleby to rosliny "same" rosną Dawno, dawno temu Waldek zwracał na to baczną uwagę a teraz Toszka i cieszę się,że każdemu początkującemu ogrodnikowi zaleca na początku właściwe przygotowanie gleby, wręcz można powiedzieć, że dobra mieszanka to dla Toszki podstawa.
Sylwia, dużo czytaj, pytaj, oglądaj piny i pomysły przyjdą. U mnie na początku były całkiem inne nasadzenia niż obecnie-miałam nawet róże
Dokładnie tak - część planowaną do transplantacji delikatnie obkopujesz. Od góry nacinasz ostrym, dużym (polecam tzw. Szefa kuchni), sztywnym nożem. Tniesz jak ciasto. Łatwo nie jest przejść przez starą karpę. Wykopujesz tylko tę część. Tym sposobem zarazem odmładzamy i likwidujemy naturalne zamieranie/łysienie kępy od środka. Organ do transplantacji bardzo głęboko podkopujemy by zostało jak najwięcej korzeni. Dołek po wyjęciu uzupełnić trzeba bogatą mieszanką. Tak samo dzielę miskanty (tu niestety czesto trzeba tasak albo siekierę uzyć). Matka, czyli niewykopana część zostaje i zupełnie nie odczuwa operacji. Pobrana część karpy musi się zadomowić.
Odnośnie Silverów - u mnie rosną i w pełnym słońcu. Jednak w cieniu znakomicie zimują, że przyznam się szczerze nawet nie muszę czyścić na wiosnę. Po prostu w okresie styczeń-marzec słońce nie wysusza liści, a cień daje drugi, podstawowy plus - utrzymuje stałą wilgotność powietrza.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała - kilka stron wcześniej padło pytanie o ML w cieniu. Otóż wszystkie sadzonki rosnące pod panelem, z wystawą tylko północną na wiosnę były żywe. Grama suchego. Tylko mój rozpęd i przyzwyczajenie spowodowały wiosenne cięcie. Powiem szczerze, że żałuję tego. Mogłam w ogóle nie ciąć.
Polinko, miskant 'Memory' Kwitnie. Pięknie i obficie
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)